środa, 28 grudnia 2016

Mega paka od Semikaca czyli zestaw startowy do hybryd

Nareszcie dotarł mój długo oczekiwany zestaw startowy do hybryd od Semilac!

Do zestawu zamówiłam kilka dodatków, a kilka innych dostałam w prezencie :)

Ale po kolei.



Na stronie Semilaca [klik] złożyłam zamówienie an zestaw z lapmą LED. Zdecydowałam się na tę opcję: [klik]

Zestaw przyszedł kilka dni później. Duże pudło zawierało solidny a jednocześnie ładny, elegancki karton od Semilaca zabezpieczony folią bąbelkową i taśmą. Wszystko odpowiednio zapakowane, tak, że paczka dotarła bezpiecznie i nic się po drodze nie uszkodziło.

W zestawie mam:
  • lampę LED 24W - śliczna, biała z wierzchu i różowa w środku lampa, jeszce dodatkowo zapakowana w oddzielny karton. Do lampy dołączona jest instrukcja obsługi
  • Nail Cleaner - miniatura 50 ml
  • Aceton - również 50 ml
  • bezpyłowe waciki do przemywania - 250 sztuk
  • baza i top
  • bloczek polerski
  • 2 drewniane pilniki 100/180 oraz 100/120
  • striper do usuwania hybryd
  • 5 mini lakierów - to, co lubię najbardziej czyli kolorki na każdą okazję.
Dołączone kolory to:
  • 043 Electric pink - neonowy intensywny róż, idealny na lato
  • 040 Canary Green - wbrew nazwie jest neonowym żółtym ;) idealnie będzie komponował się z różowym
  • 022 Mint - absolutny must have zarówno w sezonie wakacyjnym jak i zimowym
  • 130 Sleeping Beauty - który w rzeczywistości jest troszkę inny niż na zdjęciach z internetu, bardziej intensywny, cukierkowy - ale nadal piękny
  • 032 Biscuit - idealny zarówno solo jak i pod syrenkę

Dodatkowo zamówiłam HARDI milk oraz matowy top.
W paczce znalazłam również kilka niespodzianek:
  • magazyn Semilac, w którym poczytam nie tylko o stylizacji paznokci ale także o makijażu, sporcie czy przepisach
  • kilka ulotek informacyjnych dotyczących produktów Semilac
  • czyścik do telefonu (gratis do zamówienia powyżej 100 zł, do zamówienia za 200 zł możesz wybrać lizaka, dalej zestaw ołówków, filiżankę itp.)
  • świąteczną kartkę z życzeniami
  • bombkę, w której znalazły się 2 cukierki i zwykły lakier do paznokci w kolorze czerwonym
  • były jeszcze 2 cukierki krówki, ale zjadłam, więc nie znalazły się na zdjęciach ;)
  • naklejka 




Jestem bardzo zadowolona i już wypróbowałam lampę i lakiery na wzornikach. Czuję, że o ile opanuję harda, polubimy się z hybrydami na dłużej :)

W kolejnym poście następne hybrydowe nabytki! :)

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Czytelnia Mi: Pan Mercedes - S. King

Do niedawna miałam uraz do książek, ale podczas jednej z wycieczek po Empiku zaciekawił mnie opis trzeciej części detektywistycznej trylogii Kinga - "Koniec warty". Kupiłam i zaczęłam czytać. Tylko głupio tak zaczynać od końca, tym bardziej, że niewiele rozumiałam. Książka odwołuje się do zdarzeń i osób, które pojawiły się w dwóch poprzednich tomach.

Sięgnęłam zatem po część pierwszą...

Krótki opis na zachętę :)

W tłum oczekujących na targi pracy bezrobotnych wjeżdża kradzionym mercedesem szaleniec, Brady Hartsfield. Po roku nie udaje się go schwytać. Tymczasem Brady już przygotowuje kolejną masakrę, tym razem ma to być samobójcza eksplozja na koncercie, w którym uczestniczy kilka tysięcy dziewczynek wpatrzonych w swoich nastoletnich idoli... Czy emerytowanemu gliniarzowi Billowi Hodgesowi, z którym Hartsfield postanowił trochę się "podroczyć", uda się zapobiec tragedii?

Zagłębiając się w lekturę poznajemy złożoną, chorą osobowość i historię młodego terrorysty oraz znużonego życiem, doświadczonego starego gliny. Czytelnik zastanawia się, co wpłynęło na Brady'ego, że stał się takim potworem, kiedy się to zaczęło i czy można było temu zapobiec? Jeśli tak, to w którym momencie? Pod tym względem można powiedzieć, że książka ma trochę charakter analizy psychologicznej. Identyfikujemy się z ofiarami Hartsfielda, niemal odczuwając ich śmierć. King opisuje oba zamachy w taki sposób, że zdajemy sobie wyraźnie sprawę z faktu, że każda z tych tragedii to kilka, kilkadziesiąt albo nawet kilkaset pojedynczych historii, uczuć, nadziei, a nie tylko dane statystyczne, o jakich słyszymy w mediach.

Co znajdziemy w książce?

Nie ma tu wątków paranormalnych, jak w niektórych dziełach Kinga (np. "Smętarz dla zwierzaków"). Nie ma tak lubianego przez niego wątku pisarza szukającego weny. Jest za to ciężkie, detektywistyczne poczucie humoru, nagłe zwroty akcji (Janey), jak wyżej wspomniałam - analiza umysłu psychopaty, wypaczenia społeczne (romans głównego bohatera z własną matką, zabójstwo młodszego upośledzonego brata), a nawet kilka pikantnych scen.

Znajdziemy też dokładne opisy tego, w jaki sposób Brady przygotowywał swoje zamachy, co myślał, gdzie szukał informacji, czym się inspirował, co wykorzystywał i po co. O tym napiszę jeszcze niżej.

Co mi się nie spodobało?

Miałam wrażenie, że czasem autorowi brakło pomysłu na dokończenie zdania i uciekał się do prostego schematu, który wyglądał mniej więcej tak:


bla bla bla bla, ale...
Ale.

Po czym zaczynał kolejną myśl od nowego akapitu. Raz da się to znieść, nawet ciekawe, czytelnik sam musi sobie dopowiedzieć owe "ale". Za drugim razem trochę rzuca się w oczy, a za trzecim i kolejnym już drażni.

Co mnie najbardziej zainteresowało?

Książka została wydana w 2014 roku, dwa lata przed dwoma już (licząc ten sprzed kilku dni) zamachów terrorystów wjeżdżających tirem w grupę ludzi (Nicea, Berlin). Ataki terrorystyczne na koncertach też nie są nam obce (Paryż, 2015 rok, terroryści upodobali sobie zespół Eagles of Death Metal). Przypadek?

King dokładnie opisuje zachowanie zbrodniarza, materiały, jakich użył, jego zachowanie już po zamachach, obserwacje ofiar, przygotowania, emocje... Koleżanka powiedziała mi kiedyś, że czytała wywiad, w którym terroryści przyznają, iż inspirują się książkami i filmami. Czytając "Pana Mercedesa" miałam wrażenie, że trzymam w rękach ich podręcznik "zamachy od podstaw - sprawdź czy masz predyspozycje i zobacz jakie to proste"...

Jestem bardzo ciekawa, czy powstanie film albo serial na podstawie tej trylogii. Czytałam, że być może tak i widziałam wstępną listę potencjalnych odtwórców głównych ról. Nie mogę się doczekać!

Tymczasem wzięłam się od razu za część drugą "Znalezione nie kradzione". Mam nadzieję, że wkrótce opiszę swoje wrażenia po tej lekturze.

[przeczytaj fragment książki]

Pozdrawiam,
Mi

.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...